Pogoda powoli robi się sprzyjająca do tworzenia:) Dziś zaczęłam robić naszyjnik w różyczki. A w między czasie powstały te oto bransoletki:)
Jako przerywnik zaczęłam ćwiczyć, kupiłam sobie hula hop i zamiast samochodem do pracy dojeżdzam rowerem. Biorę rówież udział w zajęciach z zumby i mam nadzieję, że za niedługo pozbędę się resztki mojego wystającego brzuszka i pochwalę się swoim rezultatem:)
Ale póki co zostawiam Was z moimi bransoleteczkami.
Bransoletki śliczne:) I trzymam kciuki za chęć ćwiczenia. A jak wiadomo, chęć to połowa sukcesu:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Fajne takie pasiaczki:)
OdpowiedzUsuń